W rozegranym dziś meczu sparingowym po wyrównanym boju nieznacznie uległa Warcie Mstów 3:4 (1:2). Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Marcin Śmigielski, jedną - Damian Rozpendek.
Victoria Żytno - Warta Mstów 3:4 (1:2)
0:1 - 2' Dariusz Chachulski
1:1 - 33' Damian Rozpendek (asysta Adam Górski)
1:2 - 35' rzut karny
2:2 - 51' Marcin Śmigielski (głową, asysta Mateusz Szyler)
2:3 - 80'
3:3 - 82' Marcin Śmigielski (asysta Adam Górski)
3:4 - 83'
Victoria: Marcin Tąder - Rafał Frączyk, Robert Drozdek, Robert Stala, Michał Górski - Szymon Bednarczyk, Marcin Śmigielski, Rafał Kurek, Jarosław Wyciszkiewicz - Damian Rozpendek, Mateusz Szyler. Zagrali także: Adam Górski, Sebastian Kurek, Dominik Kierczak, Tomasz Łukasiński, Artur Boczkowski, Łukasz Piotrowski, Bartłomiej Skawski.
Mecz na dobre się jeszcze nie rozpoczął, a Dariusz Chachulski mocnym akcentem przypomniał o sobie kibicom Victorii. Po ledwie kilkudziesięciu sekundach gry pozostawiony bez opieki na 16 metrze "Jasiu" strzałem lewą nogą nie dał szans wracającemu po dłuższej przerwie do bramki Marcinowi Tądrowi. Początek spotkania zdecydowanie należał do Warty, która osiągnęła dużą przewagę i groźnie atakowała naszą bramkę. Mimo tego, że rywale stworzyli sobie wiele sytuacji, to Victoria wykorzystała jedną z nielicznych i doprowadziła do remisu. W 33 minucie Adam Górski obsłużył podaniem Damiana Rozpendka, który trafił do siatki Warty. Chwilę później faul w naszej szesnastce sprawił, że Warta po rzucie karnym zeszła na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.
Po zmianie stron zmieniła się także gra naszego zespołu, który z wyżej notowanym rywalem grał jak równy z równym i przy odrobinie szczęścia końcowy wynik mógł byc inny. Kilka minut po wznowieniu gry idealna, miękka wrzutka Mateusza Szylera z rzutu wolnego trafiła na głowę Marcina Śmigielskiego, który takich sytuacji zwykle nie marnuje. Od tego momentu gra się wyrównała, oba zespoły stworzyły sobie po kilka dobrych sytuacji (dwóch najlepszych dla Victorii nie wykorzystał Adam Górski). Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w końcówce meczu trochę niespodziewanie obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Najpierw po naszym rzucie rożnym goście wyszli z kontrą, które dało im prowadzenie. Dwie minuty później odrobina szczęścia oraz niezwykły spryt Marcina Śmigielskiego znów dały nam remis. Chwilę później jednak decydujący cios zadali podopieczni Gotharda Kokotta i pierwsza porażka Victorii w okresie przygotowawczym stała się faktem. Szkoda, ale minimalna porażka z zespołem grającym klasę wyżej nie jest powodem do niepokoju. Zwłaszcza, że szczególnie w drugiej połowie Victoria znów pokazała kawał dobrej piłki.
Jutro kolejny mecz kontrolny - o 14.00 nasz zespół zagra na wyjeździe z Piastem Krzywanice.
6
